Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet, odpowiadającym za prawie 1/4 wszystkich zachorowań na nowotwory w tej populacji. Niestety, nadal wykrywanych jest zbyt mało przypadków we wczesnym stadium zaawansowania, około 25%, dlatego profilaktyka, głównie badania skryningowe, jest kluczowa. Pomimo rozszerzenia zakresu wiekowego uprawnionych do uczestnictwa w bezpłatnych programie badań przesiewowych (mammografia), coraz mniej kobiet decyduje się na te badania. Eksperci podczas debaty Polskiego Towarzystwa Onkologicznego z cyklu „Onkologia – Wspólna Sprawa” zwrócili uwagę, że obecnie mamy do czynienia z kluczowymi zaleceniami diagnostyczno-terapeutycznymi, opublikowanymi jako obwieszczenie Ministerstwa Zdrowia. Ważne jest również, że w leczeniu raka piersi wiele się dzieje zarówno w farmakoterapii, jak i chirurgii, gdzie przeważają techniki minimalnie inwazyjne, a leczenie jest indywidualizowane i skojarzone, przy współpracy interdyscyplinarnej wielu specjalistów.
„Jeśli uświadomimy sobie, że 1 na 8 kobiet w ciągu całego swego życia zachoruje na raka piersi, to pokazuje, z jak dużym problem mamy do czynienia, a więc profilaktyka jest tutaj niezwykle ważna, aby wcześnie wykryć zmiany, by nie trafiały do nas pacjentki, które mają już całą pierś zajętą nowotworem. Oczywiście onkolog dysponuje bardzo nowoczesnymi terapiami, ale nie spowoduje, że zawsze, w każdym przypadku, wyleczy całkowicie każdą pacjentkę” – wskazała dr Katarzyna Pogoda, z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii – PIB w Warszawie.
Rak piersi jest złożoną chorobą, a leczenie oraz prognoza pacjentki zależą od podtypu nowotworu, takich jak rak hormonozależny, potrójnie ujemny, HER2-dodatni. W porównaniu z innymi nowotworami, rak piersi ma zazwyczaj dobre rokowania.
„W przypadku pacjentek z wczesnym rakiem piersi mamy aż 80% szansy na wyleczenie” – dodała dr Pogoda.
Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym u kobiet, odpowiadającym za prawie 1/4 wszystkich zachorowań na nowotwory w tej populacji. Nadal we wczesnym stadium zaawansowania wykrywanych jest zbyt mało przypadków, ok 25%, stąd waga profilaktyki, głównie wtórnej, czyli badań skryningowych. Pomimo rozszerzenia zakresu wiekowego uprawnionych do uczestnictwa w bezpłatnych programie badań przesiewowych (mammografia), coraz mniej kobiet wykonuje te badania. „Aktualnie jesteśmy w bardzo specyficznym momencie, kiedy opublikowano kluczowe zalecenia diagnostyczno-terapeutyczne, jako obwieszczenie Ministerstwa Zdrowia. Co ważne w kontekście leczenia raka piersi, nadal dzieje się bardzo dużo, zarówno w farmakoterapii, jak i chirurgii, gdzie przeważają techniki minimalnie inwazyjne, a leczenie jest indywidualizowane, najczęściej skojarzone, przy współpracy interdyscyplinarnej wielu specjalistów” – wskazywali eksperci podczas debaty Polskiego Towarzystwa Onkologicznego z cyklu „Onkologia – Wspólna Sprawa”.
„Jeśli uświadomimy sobie, że 1 na 8 kobiet w ciągu całego swego życia zachoruje na raka piersi, to pokazuje, z jak dużym problem mamy do czynienia, a więc profilaktyka jest tutaj niezwykle ważna, aby wcześnie wykryć zmiany, by nie trafiały do nas pacjentki, które mają już całą pierś zajętą nowotworem. Oczywiście onkolog dysponuje bardzo nowoczesnymi terapiami, ale nie spowoduje, że zawsze, w każdym przypadku, wyleczy całkowicie każdą pacjentkę” – wskazała dr Katarzyna Pogoda, z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii – PIB w Warszawie.
„Niestety, zgłaszalność na badania przesiewowe nie wygląda dobrze, ok. 31% Polek uczestniczy w profilaktycznych badaniach mammograficznych. Mammografia to najbardziej skuteczna metoda, która pozwala wykrywać raka piersi, co przekłada się nie tylko na zdecydowanie większe szanse wyleczenia, ale także na ograniczenie intensywności leczenia, co ma niebagatelne znaczenie. Ważna jest także identyfikacja kobiet z wysokim ryzykiem zachorowania na raka piersi, w wyniku nosicielstwa określonych mutacji genetycznych np. BRCA 1 i 2, które wymagają specjalnej opieki” – podkreślał prof. Piotr Pluta, z Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Chorób Piersi, ICZMP w Łodzi.
„Dla Polskiego Towarzystwa Onkologicznego ważna jest dostępność do tych badań, która aktualnie nie jest optymalna, są problemy ze stosowaniem metody NGS (sekwencjonowanie nowej generacji) na większą skalę oraz wykonywania badania BRCA w warunkach ambulatoryjnych” – zaznaczył prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący PTO.
Coraz więcej kobiet decyduje się na badania genetyczne i analizę historii choroby w rodzinie, być może pod wpływem efektu Angeliny Jolie.
Według dr. Janusza Krupy, lekarza rodzinnego i prezesa Instytutu Człowieka Świadomego, w Polsce nadal istnieje niedostateczna świadomość w zakresie profilaktyki, zarówno pierwotnej, jak i wtórnej. Pacjenci często nie korzystają z badań przesiewowych, mimo że są one bezpłatne i szeroko dostępne.
„My cały czas powtarzamy, że diagnoza na wczesnym etapie choroby umożliwia w większości przypadków całkowite wyleczenie. Z mojego doświadczenia, jeśli porozmawiamy w gabinecie lekarza rodzinnego z pacjentem, dlaczego warto wykonać te badania, to chętniej weźmie on w nich udział. Dzięki opiece koordynowanej w POZ mamy teraz spotkanie z pacjentem dedykowane stricte rozmowie o profilaktyce i zdrowiu. Aktualnie ok. 45% placówek POZ uczestniczy w programie opieki koordynowanej, jest ona wdrażana od 1,5 roku, więc mamy nadzieję, że ten odsetek będzie rosnąć”.
„Po ustaleniu stopnia zaawansowania nowotworu pacjentka jest kierowana na konsylium wielodyscyplinarne (w którym udział biorą m.in. chirurg, onkolog, koordynator, psycholog, kardiolog, patomorfolog czy radiolog) i to jest właśnie bardzo ważny element. Wspólnie patrzymy na pacjentkę i odpowiednio określamy ścieżkę terapeutyczną” – wskazywała dr Pogoda.
„Trzeba podkreślić, że BCU to ogromne osiągniecie, które działa. Wspólne pochylenie się nad pacjentem, omówienie wyników, pozwala naprawdę zoptymalizować leczenie. Unity narządowe pozwoliły także na wyodrębnienie grupy lekarzy, którzy specjalizują się w danej jednostce chorobowej i utrzymuje stałą współpracę. To podwyższa kompetencje, skuteczność i naszą wiedzę, co oczywiście jest ogromną korzyścią dla pacjenta” – zaznaczył prof. Piotr Pluta.
Po mammografii pacjentka z podejrzeniem raka piersi jest kierowana do chirurga lub onkologa, którzy zlecają dalsze badania, takie jak USG, biopsja i tomografia.
Ośrodki Breast Cancer Units są uznawane za modelowe rozwiązanie w leczeniu raka piersi.
Badania genetyczne zmieniły podejście do leczenia raka piersi, zwłaszcza jeśli w rodzinie występowały przypadki raka piersi, jajnika, prostaty czy trzustki.
„Od 2017 roku stosuje się metodę wielkoskalową sekwencjonowania następnej generacji, gdzie bada się całe geny BRCA 1 i 2. Dzięki tej metodzie wykrywalność zwiększyła się z 7% do 21%. Głównym celem tej diagnostyki jest potwierdzenie uwarunkowania genetycznego raka piersi i objęcie profilaktyką całych rodzin oraz wsparcie w leczeniu, pozwalające na dobór odpowiedniego schematu terapii, w tym nowoczesnych leków celowanych” – tłumaczył dr Andrzej Tysarowski, kierownik Pracowni Diagnostyki Genetycznej i Molekularnej Nowotworów NIO-PIB w Warszawie.
Nowa technologia pozwala na przeprowadzenie około 20 000 badań BRCA 1/2 rocznie. Finansowanie badań genetycznych w poradniach genetycznych jest zapewnione w celach profilaktycznych, natomiast zlecenia na inne badania genetyczne w raku piersi pochodzą z klinik w celach leczniczych.
„Tutaj sytuacja niestety nie wygląda tak różowo, ponieważ na chwilę obecną są pewne przeszkody dla jednostki w rozliczaniu tych badań. Obecny system rozliczania badań genetycznych bazuje na wytycznych z 2017 roku, gdzie mutacje były tylko wykonywane w poradni genetycznej, co blokuje zlecanie badań genetycznych z krwi przez klinikę w sytuacji, kiedy pacjentka jest ambulatoryjnie przyjmowana” – kontynuował dr Tysarowski.
Wprowadzenie chemioterapii przedoperacyjnej stanowi rewolucję w leczeniu, obejmując około 50% pacjentek. Leczenie skojarzone pozwala osiągnąć znacznie lepsze wyniki terapeutyczne.
„W chirurgii raka piersi stawiamy ogromny nacisk na leczenie oszczędzające, jest to metoda pierwszego wyboru, bardziej skuteczna. Nie zmienia to faktu, że około 30-40% pacjentek wymaga mastektomii. Chirurgia staje jednak coraz mniej inwazyjna poprzez zastosowanie metod endoskopowych, co przynosi większy komfort dla pacjenta i lepszy efekt kosmetyczny” – powiedział prof. Piotr Pluta.
W leczeniu raka piersi często stosuje się radioterapię jako uzupełniającą terapię, która obejmuje obszar piersi oraz ściany klatki piersiowej, a także węzłów chłonnych. Dodatkowo, po leczeniu oszczędzającym, może być podana dodatkowa dawka promieniowania w miejscu, gdzie usunięto guza, aby zapobiec ewentualnej wznowie choroby.
„Promieniowanie może być podane z pól zewnętrznych, jako brachyterapia, lub w trakcie zabiegu chirurgicznego jako radioterapia śródoperacyjna, co skraca czas leczenia. Radioterapia tak naprawdę na każdym etapie choroby jest w stanie pomóc naszym pacjentkom, jeżeli występują przerzuty do różnych narządów, czy to do mózgowia, kości, płuca czy wątroby. Mamy techniki, które pozwalają nam na precyzyjne, punktowe, napromienienie tych zmian” – wskazała prof. Dorota Gabryś, z Zakładu Radioterapii NIO-PIB w Gliwicach.
„Jeśli myślimy o leczeniu nowoczesnym raka piersi, to przede wszystkim myślimy o grupie z wysokim ryzykiem nawrotu i tutaj precyzyjne leczenie często zaczynana się od terapii przedoperacyjnej, a dalsze postępowanie zależy od choroby resztkowej i podtypu raka. To, co się zadziało w ostatnim czasie w raku hormonozależnym HER2-ujemnym, to dołączenie inhibitorów CDK 4/6 u pacjentek naprawdę z wysokim ryzykiem nawrotu choroby. To jest nowy trend, który opiera się na wynikach badań klinicznych i rekomendacjach międzynarodowych. Czekamy na wprowadzenie tej grupy leków dla naszych pacjentek. Generalnie w raku hormonozależnym wiele się dzieje, też w chorobie przerzutowej, i tak naprawdę koniugaty wchodzą do leczenia wszystkich grup naszych pacjentek. Teraz przyszedł czas na dostęp do tych koniugatów w przypadku raków hormonozależnych z przerzutami” – podkreślała dr Katarzyna Pogoda.
Obecnie program leczenia raka piersi obejmuje 22 różne cząsteczki, w tym terapie celowane i immunoterapię, co stanowi bogatą ofertę dla pacjentek.
Potrójnie ujemny rak piersi stanowi duże wyzwanie, ponieważ jest trudny do wykrycia w badaniach mammograficznych, charakteryzuje się agresywnym przebiegiem i szybkim wzrostem guza. Istnieje również wysokie ryzyko nawrotu tej postaci raka piersi w ciągu 2-3 lat od diagnozy. Dlatego ważne jest wprowadzenie terapii okołooperacyjnej, a niedawno dodano do programu lekowego immunoterapię, która może skutecznie zapobiegać nawrotom choroby.
Prof. Piotr Rutkowski podsumował kluczowe kierunki poprawy w obszarze raka piersi. Zwrócił uwagę na konieczność większego nacisku na profilaktykę pierwotną i wtórną, poszerzenie dostępu do badań molekularnych oraz rozwój Krajowej Sieci Onkologicznej. Zdaniem profesora, rozwój tych obszarów zapewni kompleksową diagnostykę i leczenie oraz usprawni ścieżkę pacjenta z rakiem piersi i innymi nowotworami poprzez współpracę i konsultacje między ośrodkami.
Pochodzenie wiadomości: pap-mediaroom.pl